Fotografia mobilna


Fotografuję otaczającą rzeczywistość od wielu  lat. Mogę podzielić ten czas wg różnych kryteriów, ale najprościej  na czas  przedcyfrowy i cyfrowy. Skupię się na tym drugim. Fotografia cyfrowa dała mi wiele możliwości. Główną jest  kreatywność właściwie niczym nieograniczona. Wystarczy dusza artysty, pomysły i ich realizacja samą fotografią albo fotografią i szeroko pojętą edycją. Obraz cyfrowy to zbiór pikseli i nie ma znaczenia czy pochodzi on z aparatu cyfrowego, smartfona czy jest efektem końcowym  naszej fantazji i stanowi manipulację. Liczy się właśnie efekt końcowy i jeśli odbiorca, czyli oglądający potrafi  go czytać, to bez wątpienia dla twórcy duża satysfakcja. Oczywiście nie wszystko musi się podobać, ale przecież nie o to chodzi. Nie musimy wszystkich zadowolić - to po pierwsze, a po drugie - my sami musimy być zadowoleni z własnej pracy. Dobrze, gdy  trafimy do ludzi, którzy nas rozumieją czy z nami identyfikują się. Fotografia cyfrowa to głównie zdjęcia robione lustrzanką czy bezlusterkowcem. Ja od lat robię tym ostatnim, ale zawsze chętnie wspomagałam się smartfonem. Często zdjęcia smartfonów edytuję w programach graficznym,  tak samo  jak zdjęcia z bezlusterkowca. Nie zawsze jednak tak robię, bo często posiłkuję się dostępnymi aplikacjami, czyli  edytuję i publikuję z poziomu smartfona. Dziś fotografia może być pasją każdego, kto posiada smartfona. I to jest piękne. Mówi się, że najlepszy aparat to ten, który mamy przy sobie. Fotografia nie jest już elitarna, ale stała się powszechna. Możemy  pokazywać wydarzenia, emocje, prowokować. Możemy pokazywać wszystko to, co dzieje się wokół nas. Zdjęcia mogą być  piękne i ciekawe, technicznie nie odbiegające od tych z aparatu. Możemy być w tzw. odpowiednim miejscu we właściwym czasie i rejestrować obraz czy film smartfonem.  Chciałam pokazać Wam kilka zdjęć z pobytu w Gdańsku. Zdjęcia zostały wykonane smartfonem i wszystkie edytowane w darmowej aplikacji Snapseed.
























18 Komentarze

Dziękuję za każdy Twój komentarz 😊 🌼

  1. Napisałam dłuuugi komentarz i poszedł się wietrzyć:((((
    Spróbuję go powtórzyć - piękne zdjęcia robisz ty i twój smartfon. Masz duszę artystki i to widać, słychać i czuć 😊
    Niezaleznie od tego, ze zachwyca mnie fotografia artystyczna, jaką ty uprawiasz, sama zawsze wolałam ten rodzaj, który (na własny uzytek) nazywam naturalistycznym, czyli odwzorowaniem rzeczywistości, bez specjalnej w nią ingerencji. Moim 'guru' był i jest Chris Niedenthal. Może wynika to tez z tego, ze zawsze drzemał we mnie reporter, a nie artysta... 😉


    Ja ze zdjęć robionych smartfonem nigdy nie jestem zadowolona - teraz mam zwykłego samsunga, więc nie oczekuję od niego cudów, ale poprzedni aparat był z serii s, czyli miał robic najlepsze zdjęcia (wtedy), a nie robił, więc odpuściłam i kiedy mi padł, kupiłam zwykły, bo po co przepłacać.
    Na ekranie smartfona niewiele widzę, a to dodatkowe utrudnienie, bo niewiele mogę ustawić; lubię fotografować duzym aparatem, patrząc przez wizjer. Snapseed mam, ale w związku z tym, co napisałam, rzadko uzywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że wpadłaś 🙂 Wszystkie zdjęcia w tym wpisie odzwierciedlają absolutnie rzeczywistość. Prostowałam i dodawałam sygnaturę w aplikacji. Może dwa ociepliłam. To akurat fotografia rzeczywista. Artystyczna w moim wydaniu to manipulacje i one są wynikiem, wspomnianej przeze mnie, kreatywności. Bardzo często robię fotografie smartfonem przy użyciu manualnych nastawień albo z wykorzystaniem innych opcji dostępnych w aparacie telefonu. Nigdy nie robię zdjęć tzw. pstryków. Wbrew pozorom jest wiele opcji dostępnych w aplikacji fotograficznej, pozwalających stworzyć naprawdę fajne zdjęcia. Nie zawsze chce mi się brać aparat ze sobą, wtedy pozostaje smartfon i coraz częściej z niego korzystam. Dzięki i pozdrawiam. 😊

      Usuń
  2. Mnie też, tak jak Ewie, przeszkadza kadrowanie na smartfonie, a na wet ogólnie na wyświetlaczach elektronicznych, stąd mam delikatny dyskomfort używania bezlusterkowców. I to tyle jeśli chodzi o sprzęt. Niemniej zawsze powtarzam, że to nie sprzęt robi zdjęcia:) Jasne, że świadome używanie ustawień sprzętu poprawia końcowy efekt. A zdjęcia fantastyczne. To tak wygląda moje miasto??????? Pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak , Piotrze, to Twoje miasto🙂 Prawda, że piękne? Co do sprzętu, nigdy bym nie kupiła aparatu bez wizjera. Gdzie wyczytałeś, ze bezlusterkowce nie mają celowników? Sprawdź specyfikację wielu bezlusterkowców. Mój Fujifilm ma świetny celownik, diopraż i fokus peaking. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Piękne miasto
      A co do specyfikacji sprzętu, to chodzi mi tylko o to, że celowniki w bezlusterkowcach, są elektroniczne. I to mi przeszkadza:)

      Usuń
    3. Piotrze, ciekawa jestem na jakim bezlusterkowcu testowałeś? Bo na pewno wiesz , ze nue jest to wizjer znany z kompaktów. Miałam wizjer w hybrydzie Canona i to była porażka. Mój Fujifilm jest już wiekowy, ale wizjer bez porównania lepszy od tego z lustrzanki Nikona. Mój „jest wyposażony w wizjer elektroniczny z organicznym panelem EL o rozdzielczości 2,36 miliona punktów i wysokim współczynniku powiększenia, na którym obraz jest wyraźny nawet przy jasnym oświetleniu. Twórcy wizjera zwiększyli jego współczynnik powiększenia, skrócili opóźnienie i zastosowali bardziej intuicyjny interfejs użytkownika, aby zapewnić fotografom jeszcze lepsze wrażenia. Dzięki temu, że jest to wizjer elektroniczny, na wyświetlaczu można obejrzeć efekt zastosowania trybu symulacji filmu, ustawienia ekspozycji i nie tylko. Żaden wizjer optyczny nie daje tak pełnego spektrum możliwości fotografowania w czasie rzeczywistym. Ponadto nie ma potrzeby sprawdzania efektów po wykonaniu każdego ujęcia”

      Usuń
  3. Potwierdzam to co napisali moi poprzednicy - piękne zdjęcia robisz Ivo :-)
    I potwierdzam też tę duszę artystki :-)
    Moje uznanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, Stokrotko :)

      Usuń
    2. Zapraszam do przeczytania na moim blogu tekstu z 21 stycznia...

      Usuń
  4. Przepiękne i ciekawe ujęcia, nie każdy ma takie oko, by jednym zdjęciem zaintrygować oglądającego:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Jotko🙂 Ja myślę, że każda dziedzina zainteresowań wymaga pewnych nakładów pracy, by zdobyte doświadczenie pozwoliło być lepszym. Przez swoje życie zrobiłam tyle zdjęć, że łatwiej mi patrzyć i widzieć. Fotografia mobilna każdemu, kto chce, pozwala na zgłębianie tajników fotografii :)

      Usuń
  5. Mimo wszystko jestem zwolenniczką aparatów lustrzanych. Mój chwilowo nie domaga, muszę go zanieść do serwisu i teraz jakby jestem zmuszona do używania aparatu w telefonie. Zmniejszyły się i to dziko zmniejszyły się moje możliwości. Nie mogę już przybliżać kadru, słońce nie jest zgrabną gwiazdką, w półmroku wychodzą piksele, zdjęcia nocne już w ogóle są niemożliwe.
    Aparatem dobrze jest uchwycić ogół i świetnie to wychodzi w dobrą pogodę. Nieźle też prezentują się zdjęcia przy sztucznym oświetleniu. Ale dość często zanim zdjęcia z telefonu zostaną opublikowane, siedzę nad nimi pracując w dwóch programach komputerowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :) Dla mnie bezlusterkowiec jest jedynym sprzętem ze względu na wagę. Lustrzanka i bezlusterkowcem przy użyciu odpowiedniego obiektywu każde zdjęcie jest możliwe. Aparatem smartfonowym przede wszystkim zdjęcia streetowe w dzień i w nocy. Mam dużo takich zdjęć. Moje nocne ze smartfona nie odbiegają od tych z bezlusterkowca. Na pewno mają znaczenie możliwości sprzętowe, czy edycyjne, ale dla mnie równie ważne są te zwyczajne ludzkie, czyli oko i to co nim dostrzegamy :)

      Usuń
  6. Uzależniłam się od bezlusterkowców, owszem robię zdjęcia moim telefonem, ale jednak wciąż zwrazam uwagę na detal, a detal, to już inna inszość, poza tym do projektów potrzebuję jakości, z fotografią jak ze wszystkim, istotne jest do czego jest wykorzystywana - to w moim przypadku. Uściski Iva. Jak zawsze robisz bardzo interesujące zdjęcia i piękne ujęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:) Jak miło, że wpadłaś :) A pamiętam, że stosunkowo niedawno poszukiwałaś lustrzanki :) Zdjęcia, które robię smartfonem w rawach i jpgach nie odbiegają jakością od tych z bezlusterkowca czy lustrzanki. Poprzednio robiłam pierwszym flagowcem Huawei p20 pro, który spowodował rewolucję w fotografowaniu mobilnym, dziś robię iPhonem 13 pro max, którego rozwiązania w rodzinie iPhonów są też rewolucyjne m.in. pod względem fotografii. Pod względem jakości kompletnie nie odbiegają, a wręcz przewyższają niektóre aparaty. Oczywiście aparat smartfonowy można polecić do pewnych ujęć w fotografii. Na pewno nie sprawdzi się w fotografii makro, czy fotografii, w której pierwsze skrzypce gra głębia ostrości. Ja wykorzystuję jako uzupełnienie w fotografii ulicznej, zabawie art, a także do ulicznego ICM korzystając z ustawień manualnych. Bezlusterkowiec nadal jest moim głównym sprzętem - z dziesiątkami obiektywów :) Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. dostałam dwie nagrody z uczelni i dzięki temu mogłam sobie kupić bezlusterkowca, niestety na obiektywy mnie jeszcze nie stać, mam tylko 24-70, który był z body, ale marzy mi się 85 albo 105. Z takim sprzętem jak masz, to jasne, że fotografia, to ogromna frajda. Brawo.

      Usuń
    3. Gratuluję nagrody :) Nie próbowałaś podpinać starych analogów? Pod bezlusterkowca podepniesz każdy stary obiektyw przez adapter. Stare pięknie malują i są tanie. Na początek na pewno warto takim spróbować. Mają tylko jedną "wadę" - wciągają na maksa :)


      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy Twój komentarz 😊 🌼