Od autorki


 

Jestem pasjonatem fotografii i zajmuję się fotografią amatorsko. Obserwuję, fotografuję i publikuję na portalach społecznościowych. Uwielbiam oglądać fotografie innych i na to przeznaczam najwięcej czasu.

Moje zdjęcia nie wyróżniają się niczym istotnym, ale są dla mnie ważne, bo  odzwierciedlają to, co w mojej duszy gra. Skąd ta pasja? Myślę, że zainteresowanie się czymkolwiek może sprawić, że narodzi się pasja.  Wiele czynników o tym decyduje. Na pewno kluczowe są predyspozycje i ulokowanie ich w trafionej dziedzinie zainteresowań. I  dla mnie, oprócz dostrzegania tego, co ciekawe wokół mnie, na pewno była fascynacja światłem. A wiadomo,  w światło jest nadrzędne w fotografii. Nawet najmniejszy promyk może zmienić rzeczywistość, czyniąc chwilę godną zatrzymania na zawsze.  Cień na ścianie, podświetlone kwiatki w ogrodzie, zwłaszcza w złotej godzinie, obiekty wyłaniające się z ciemności, magiczne tło z obiektywów analogowych, atmosfera ulicy, ludzie, zwierzęta, zaduma cmentarzy, obrazy czarno-białe, w kolorze, emocje etc.. W marę rozwijania pasji zaczęłam poszukiwać różnych metod fotografowania. Fascynuje mnie ruch na zdjęciu (długie czasy naświetlania), ale i zdjęcia aparatem w ruchu (Intentional Camera Movement), czyli różnego rodzaju rozmycia. W międzyczasie bawię się w programach graficznych retuszem, ale i edycją z manipulacją. Daję upust swojej wyobraźni, zabarwionej nutą artystyczną, która od zawsze we mnie drzemie. Fotografia cyfrowa dostarcza pomysłów, rozwija kreatywność, trenuje mózg.

Moje zdjęcia były wielokrotnie zauważane i wyróżniane na portalach społecznościowych. Nie brały  udziału w poważnych konkursach i nie były przedmiotem wystaw. Uważałam, że są dobre dla mnie, ale nie dość dobre, by rywalizować z innymi. 

Trudno jest mi wybrać zdjęcia do portfolio. Z jednej strony powinny być najlepsze, z drugiej zaś, przez lata moje umiejętności fotograficzne i edytorskie ewoluowały i to, co dawnej było ok, dziś niekoniecznie ma walory techniczne. Bywa, że stare zdjęcia  wzbudzą mój uśmiech, a czasem i  zawstydzają, ale wciąż czuję do tych obrazów sentyment. Dlatego z nich nie zrezygnowałam i w portfolio mają swoje miejsce. 

Jestem absolutnym samoukiem. W czasach, gdy zaczynałam przygodę z fotografią, nie było obok mnie osób, które robiły zdjęcia i mogłyby udzielić mi rad, odpowiedzieć na pytania. Nie mogłam liczyć na podpowiedzi z internetu, bo go nie było. Pierwszymi analogami były bardzo stare aparaty, jeszcze z mieszkiem, potem Konica – analog półautomatyczny z fleszem. Początki nie były łatwe, ale dzięki temu miałam niezłe podwaliny pod fotografię cyfrową. Początkowo myślałam, że nigdy nie będzie mnie stać na cyfrowy aparat, którego ceny były zaporowe. Pierwszy aparat cyfrowy jednocześnie stanowił mój pierwszy zakup internetowy. Było to podwójne oczarowanie i to wydarzenie zmieniło moje podejście do internetu i nowoczesnej fotografii. Dziś fotografuję bezlusterkowcem, ale poczciwa lustrzanka jest w zanadrzu. Uzupełnienie stanowi zawsze obecny smartfon.

Miłość do fotografii trwa, choć już nie robię dziesiątków zdjęć, lecz wystarcza mi kilka konkretnych ujęć. Wszystko się zmienia, inne są moje oczekiwania, ale też inne możliwości, które wraz z wiekiem niestety maleją. Jestem szczęśliwa, że pasja fotograficzna wciąż trwa, a zdobyta wiedza czasem przydaje się innym. Widzę wiele osób,  które połknęły bakcyla fotografii i które przypominają mnie sprzed kilku dekad.

Iva Pas (2020)

Post a Comment

Dziękuję za każdy Twój komentarz 😊 🌼